Jak zabezpieczyć się przed inwigilacją korporacji i targetowaniem reklamowym [Aktualizacja: 05/2023]
Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, jak często duże korporacje śledzą i profilują nas, w celu polepszenia oferowanych przez siebie usług reklamowych. A co istotniejsze, jak takie informacje mogą zostać wykorzystane przeciw nam. Gdy tylko dowiadujemy się o tym, zastanawiamy się, jak temu zapobiec i czy w ogóle jest to możliwe? Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu zrezygnowanie z produktów wielkich korporacji jak Facebook, Google, Microsoft, czy Apple (szczególnie darmowych) oraz mediów społecznościowych, które stanowią istną kopalnię danych o nas. Współcześnie jednak jest to bardzo trudne i oczywiście nie załatwi wszystkich naszych problemów – w końcu gdzie my nie korzystamy z ich usług, to strony, na które wchodzimy już tak. Dlatego dziś postanowiłem opisać, jak zwiększyć nieco swoją kontrolę nad tym, co wie o nas Internet.
Oczywiście nic nie zastąpi rozsądku, dlatego czas na przyjęcie dwóch prostych zasad: jeżeli coś raz trafiło do Internetu, to zostanie tam na zawsze oraz jeżeli przynajmniej jedna osoba o czymś wie, to traktujmy to tak, jakby wiedział już o tym cały świat. Poniżej natomiast zamieszczam kilka już konkretnych przykładów, jak znane firmy przetwarzają informacje o nas oraz jak możemy temu zapobiegać!
1. Google Activity Controls – jak zabronić Google śledzenia lokalizacji oraz tego, co robimy!
Firma Google udostępnia za darmo bardzo wiele narzędzi – m.in, mobilny system operacyjny (Android), największą wyszukiwarkę internetową, rozwinięty system map, największy serwis wideo, najpopularniejszą obecnie przeglądarkę internetową (nie tylko Chrome, ale również przeglądarki Opera i Edge działające na silniku Chromium) oraz wszelkie media społecznościowe. Czy jednak są one tak darmowe i nic nas nie kosztują? Otóż jak to mówią „najdroższe są rzeczy darmowe”, a płacimy za nie bardzo wysoką cenę, oddając im swoją prywatność, która na rynku reklamodawców jest sporo warta – szczególnie to, byśmy mieli jej jak najmniej. Coraz więcej ludzi wie o tym, ile informacji gromadzi o nas firma Google, jednak także oni zaskakują się, gdy dowiadują się jak daleko sięga ich wiedza o naszym życiu.
Bardzo wielu z nas korzysta z systemu operacyjnego Android w swoich telefonach, a jeszcze więcej posiada konto Google – czy to do maila, serwisu YouTube, czy mobilnego pakietu biurowego. Jednak jaki procent z nas wie, jakie informacje faktycznie gromadzą o nas oraz jak są wykorzystywane te dane? Nawet z oficjalnych informacji wynika, że jest ich bardzo wiele. M.in. automatyczne skanowanie treści naszych prywatnych maili znajdujących się na ich skrzynkach pocztowych w poszukiwaniu słów kluczowych, służących do generowania spersonalizowanych reklam; zapis historii wyszukiwania w aplikacjach Google – np. w wyszukiwarce Google, Google Maps, YouTube; całodobowy monitoring i zapis zmiany lokalizacji GPS naszego telefonu; pobierane danych urządzeń, na których korzystamy z aplikacji firmy Google; archiwizowanie przeanalizowanych zapisów naszego głosu np. przez wyszukiwanie głosowe telefonu; czy zapis całej historii oglądanych przez nas filmów na serwisie YouTube.
Wszystkie wymienione tu dane mogą posłużyć m.in. do proponowania nam coraz to bardziej dopasowanych do nas reklam. Na szczęście w przypadku firmy Google, większość z nich wyłączyć możemy z pozycji jednego panelu – a przynajmniej przypisywanie ich do naszego konta oraz powiązania z konkretnym nazwiskiem, bo nadal będą one dopisane do naszego IP, ID zapisanego w naszych ciasteczkach przeglądarki, czy indywidualnego ID jakie przeglądarka Google Chrome przydziela nam domyślnie – jeżeli jej używamy. Skanowania maili nie unikniemy, jednak wiele innych rzeczy znacznie możemy ograniczyć tylko tym jednym krokiem!
Panel znajduje się pod adresem: https://myaccount.google.com/activitycontrols i przy jego pomocy możemy wyłączyć m.in. zapisywanie historii naszego wyszukiwania we wszystkich aplikacjach Google – m.in. wyszukiwarce Google, Google Maps; zapisywanie i przedstawianie na mapie zmian naszej lokalizacji, pobieranych z telefonów z Androidem posiadających włączoną opcję lokalizacji; pobieranie danych urządzeń na których uruchamiamy programy Google – tych stacjonarnych i mobilnych; zapis naszych aktywności głosowych zapisanych przez aplikacje Google – m.in. wyszukiwanie głosowe Androida; czy historię wyszukiwania oraz oglądanych filmów na YouTube. By temu zapobiegać, tam gdzie w panelu widnieje opcja zarządzania aktywnością, usuwamy całą jej dotychczasową historię oraz zupełnie wyłączamy dalszą możliwość jej gromadzenia. W przypadku lokalizacji GPS, powinniśmy jeszcze wyłączyć na swoich urządzeniach opcję lokalizacji, która domyślnie jest włączona.
2. Jak wyłączyć personalizację reklam Google
Poza gromadzeniem danych przez Google i przypisywaniem ich do naszej osoby, powinniśmy również zadbać o to, by dane zbierane o nas przez Google nie były wykorzystywane do proponowania nam spersonalizowanych pod naszą osobowość reklam. By to zrobić, pod poniższym linkiem: https://myadcenter.google.com/ powinniśmy zaznaczyć opcję „wyłączone” przy pozycji „Reklamy spersonalizowane”. Dzięki temu wszystkie reklamy, które wyświetlają się nam na serwisach Google, czy innych stronach zewnętrznych, korzystających np. z usługi Google AdSense, nie będą wiązane bezpośrednio z naszą osobą i dopasowywane do naszego konta.
3. Preferencje reklam Facebooka
Podobny efekt, jak w przypadku reklam Google, możemy uzyskać również dla Facebooka. Tutaj jednak nie będzie już tak prosto, bo nie wszystko da się po prostu wyłączyć, a jedynie można wyczyścić już przypisane do naszego konta dane. Dlatego niektóre z czynności będziemy musieli powtarzać okresowo. By tego dokonać, wchodzimy w menu [Ustawienia i Prywatność -> Ustawienia] naszego konta, a następnie wybieramy opcję „Reklamy”. Panel również dostępny jest pod adresem: https://www.facebook.com/ads/preferences/?entry_product=ad_settings_screen (po zalogowaniu na koncie). Gdy tam wejdziemy, rozwijając kolejne zakładki, przy pomocy krzyżyka nad każdą z informacji o nas, po prostu ręcznie usuwamy to, co strona już o nas zgromadziła oraz w zakładce „Ustawienia reklam” wyłączamy wszystkie możliwe opcja. Znajdują się tu m.in. proponowane przez Facebooka nasze zainteresowania wygenerowane na podstawie tego, co przeglądamy i na jakiej informacji na dłuższy czas zatrzymujemy suwak strony; nasze interakcje z reklamodawcami – jakie reklamy klikaliśmy; ustawienia marketingowe oraz udostępniane reklamodawcom informacje o nas (m.in. związki, miejsca pracy, ścieżkę edukacji, tytuły zawodowe). O ile to, co wyłączyliśmy będzie wyłączone już na zawsze, o tyle to, czego nie dało się wyłączyć (a jedynie usunęliśmy aktualną zawartość) z czasem może być odnawiane. Dlatego co jakiś czas warto tu zaglądać.
4. Historia wyszukiwania Facebooka
Jak Google, tak i Facebook zapisuje historię naszego wyszukiwania – tego, kogo szukaliśmy oraz na jakie profile zaglądaliśmy i na tej podstawie proponuje nam znajomych, czy im samym nas – dając znać, że ich szukaliśmy. Dane te trafiają także do analizy naszych zainteresowań przy generowaniu reklam. Niestety w tym przypadku nie jesteśmy w stanie doszczętnie wyłączyć zapisywania takich informacji, możemy jednak wyczyścić historię już zgromadzonych danych o tym, czego poszukujemy, czyli jakie są nasze zainteresowania i kogo szukaliśmy. By to zrobić wchodzimy na nasz profil, klikamy przycisk „Dziennik aktywności”, następnie w menu po prawej stronie wybieramy opcję „Historia wyszukiwania”. Gdy już tam wejdziemy, klikamy „Wyczyść wyszukiwania”, powtarzając tę procedurę co jakiś czas.
Strona jest również dostępna pod adresem: https://www.facebook.com/<użytkownik>/allactivity?activity_history=false&category_key=SEARCH – gdzie <użytkownik> to ID naszego profilu.
5. Historia filmów oglądanych przy pomocy Facebooka
Poza historią wyszukiwania, Facebook zapisuje też historię oglądanych przez nas filmów. Ścieżka do panelu, który pozwoli nam ją oczyścić jest podobna jak dla historii wyszukiwania. Wchodząc na nasz profil, klikamy przycisk „Dziennik aktywności”, następnie w menu po prawej stronie wybieramy opcję „Obejrzane filmy” i klikamy „Wyczyść historię oglądanych filmów”, powtarzając tę procedurę co jakiś czas.
Strona jest również dostępna pod linkiem: https://www.facebook.com/<użytkownik>/allactivity/?activity_history=false&category_key=VIDEOWATCH – gdzie <użytkownik> to ID naszego profilu.
6. Usuwanie zbędnych aplikacji połączonych z Facebookiem i unikanie logowania do serwisów przy pomocy Facebooka lub Google
Czasami bywa tak, że jakaś czynność lub udział w konkursie wymaga od nas podłączenia aplikacji do Facebooka, której dajemy różne uprawnienia, często nawet nie sprawdzając jakie one są. Często też, gdy nam się nie chce rejestrować na jakimś serwisie, po prostu przypisujemy go do Facebooka lub Google. Czy wiemy, do czego rzeczywiście w przypadku Facebooka dajemy dostęp takim aplikacjom? Nie przejmując się tym, niejednokrotnie nieświadomie dajemy im pełen dostęp, czyli m.in. listy znajomych, śledzonych stron, możliwości pisania na naszej tablicy, czy w naszym imieniu na tablicach znajomych, a może nawet do prywatnych wiadomości. Część z tych aplikacji, to zwykłe szkodliwe oprogramowanie, któremu mogliśmy przypadkowo dać dostęp, klikając w interesujący nas obrazek lub news. By zarządzać tymi aplikacjami oraz tym do czego mają dostęp, wchodzimy w menu [Ustawienia i Prywatność -> Ustawienia], a następnie z pozycji wybieramy [Bezpieczeństwo i logowanie -> Aplikacje i witryny]. Strona dostępna jest także pod adresem: https://www.facebook.com/settings?tab=applications (wymagane zalogowanie). Gdy już się tam znajdziemy, usuwamy wszystkie zbędne powiązania i dokładnie sprawdzamy, jakie mają uprawnienia.
7. Wyłączenie lub ograniczenie strony Aktualności Facebook
Tysiąc, dwa tysiące, czy pięć tysięcy polubień w tych czasach to nic szczególnego. Ludzie likują wszystko co widzą, bez względu na to, czy rzeczywiście chcą to śledzić czy nie. Do tego jeszcze pięciuset znajomych i nasza tablica zdaje się nie mieć końca, a my tracimy cenne godziny na odszukanie czegoś w gąszczu śmieciowych informacji. Czy rzeczywiście takie bezkarne zarządzanie tym, co lubimy skrada nam jedynie czas podczas poszukiwań, czy może coś więcej? Niestety… Wszystko co polubiliśmy oraz na czym dłużej się zatrzymamy przeglądając tablicę, jest analizowane przez Facebooka w celu personalizacji reklam na podstawie naszych „zainteresowań”. Dane te mogą być także wykorzystywane przez wcześniej wspomniane aplikacje (którym daliśmy dostęp), firmy zajmujące się marketingiem – jeżeli nasze polubienia są publiczne – a nawet partie polityczne, które przy pomocy firm marketingowych próbują dotrzeć bezpośrednio do domu wyborcy, z dopasowaną do niego reklamą. Warto więc przemyśleć, czy wszystko, co likujemy rzeczywiście śledzimy i czy nie ukryć dla widoku publicznego listy naszych zainteresowań. Ustawić to możemy wchodząc na swój profil, wybierając „Polubienia”, a następnie trzy kropki przy polubieniach i „Edytuj ustawienia prywatności polubień”. Warto zaglądnąć również do opcji profilowych [„Ustawienia i Prywatność” -> „Ustawienia” -> „Ustawienia prywatności”], gdzie znajdziemy inne pozycje związane z naszą prywatnością.
Dla osób, które nie chcą rozstawać się z lubianymi przez siebie stronami, dostępna jest również możliwość wyłączenia tylko samego wyświetlania na naszej tablicy postów z danego profilu. Wchodzimy na profil, wybieramy [„Ustawienia i Prywatność” -> „Preferencje dotyczące Aktualności”], a następnie „Przestań obserwować”. Teraz tylko zaznaczamy wszystkie strony poza tymi, które rzeczywiście chcemy śledzić i klikamy „X”. To właśnie dzięki tej opcji odkryłem, że Facebook ma swój koniec!
8. Co raz wrzucisz do Internetu, zostanie tam na zawsze
Jak wspomniałem na początku tego artykułu, jeżeli coś raz trafiło do Internetu, to zostanie tam na zawsze oraz jeżeli przynajmniej jedna osoba o czymś wie, to traktujmy to tak, jakby wiedział już o tym cały świat. Bardzo trudno jest pozbyć się informacji z sieci, jaką jest Internet – często po prostu jest to niemożliwe. Z tego też powodu, najważniejszą rzeczą w sprawnej polityce zarządzania danymi, powinno być myślenie co i gdzie udostępniamy, kto ma lub może uzyskać do tego dostęp, jak to wykorzysta oraz czy w przyszłości nam to nie zaszkodzi. Inaczej nawet najlepszy system zabezpieczeń nie sprawdzi się, gdy sami będziemy rozprzestrzeniać wszystkie swoje dane. Jak mawiał sam Kevin Mitnick – jeden z najbardziej znanych specjalistów od zabezpieczeń, kiedyś hacker – „System bezpieczeństwa jest tak silny, jak jego najsłabsze ogniwo, czyli człowiek” i niestety nic się w tym zakresie nie zmieniło.
9. Ograniczenie uprawnień aplikacjom na Androidzie
Używając mobilnego systemu operacyjnego Android nieraz spotykamy się z koniecznością nadania aplikacji pełnych uprawnień do naszego telefonu, by zainstalować głupią przeglądarkę grafiki lub inną prostą aplikację. W nowszych wersjach systemu jest to na szczęście bardziej rozwinięte i sami możemy decydować, które uprawnienia dajemy konkretnym programom, a które nie, jednak mimo to nadal niektóre programy potrafią się zablokować bez dostępu do niedorzecznych uprawnień. Bardzo często proponowane przez programy dostępy (np. Messenger) są ogromne. Mogą dotyczyć dostępu do wszystkich naszych kontaktów, wiadomości SMS, rozmów przychodzących i wychodzących, mikrofonu, kamery, czy możliwości wysyłania SMSów do naszych znajomych. Warto więc sprawdzić na co i komu zezwalamy – a może dowiemy się czegoś ciekawego. Jeżeli według nas dana aplikacja nie wymaga tak szerokich zezwoleń, po prostu je ograniczmy. Gdy będą jej niezbędne, sama się o nie upomni – jednak i wtedy zastanówmy się dobrze, czy warto je nadawać. Zarządzać tym możemy wchodząc w systemie w [„Ustawienia” -> „Aplikacje” -> „Zarządzaj aplikacjami”], a następnie wybierając kolejne programy i sprawdzając „uprawnienia”, jakie są im nadane.
10. Blokowanie reklam w przeglądarce internetowej
Poza samym blokowaniem informacji, jakie wysyłamy do Internetu, warto także zablokować same reklamy atakujące nas każdego dnia. Reklamy, które co chwilę wyskakują, proponując coraz to nowsze produkty – często powiązane z tym, czego ostatnio szukaliśmy w Internecie. Po pierwsze dlatego, że nas denerwują, a po drugie, ponieważ pobierają dane z naszych przeglądarek (np. z ciasteczek), które pomagają nas zidentyfikować i przypisać do profili reklamowych dużych korporacji jak Google, czy Facebook.
Pierwszą rzeczą, na jaką powinniśmy zwrócić uwagę, są blokery reklam dla przeglądarek internetowych. Rozszerzeniem, które polecam jest uBlock Origin. Moim zdaniem jeden z lepszych i w przeciwieństwie do AdBlocka blokuje również reklamy Google. uBlock Origin możecie pobrać z linków zamieszczonych poniżej.
- Firefox: https://addons.mozilla.org/en-GB/firefox/addon/ublock-origin/
- Chrome/Edge: https://chrome.google.com/webstore/detail/ublock-origin/cjpalhdlnbpafiamejdnhcphjbkeiagm?hl=en-US
- Opera: https://addons.opera.com/en-gb/extensions/details/ublock/
Poza wersją PC, dostępna jest również wersja na przeglądarki mobilne, którą również polecam.
11. Blokowanie Google Analytics
Praktycznie wszystkie strony w Internecie prowadzą dokładne statystyki odwiedzin kto i kiedy je przeglądał. Obecnie jednak statystyki te są tak szczegółowe, że obejmują nie tylko liczbę wejść na stronę, ale również to skąd się łączymy, z jakiego komputera, jaką mamy rozdzielczość ekranu, z jakiej przeglądarki korzystamy, z jakiego systemu operacyjnego, w jakim jesteśmy wieku, skąd na daną stronę się dostaliśmy, jakie są nasze zainteresowania (np. na podstawie systemu personalizacji reklam Google), czy nawet jak długo czytaliśmy dany tekst. Celem tego wszystkiego jest jak najlepsze trafienie z ofertą do użytkownika, określenie najlepszych źródeł reklamy, czy nawet budowy samej reklamy i jej przekazu. Aktualnie najbardziej rozwiniętym i najczęściej wykorzystywanym systemem analiz jest Google Analytics – działający na podstawie skryptów umieszczanych na większości stron jakie odwiedzamy, umożliwiających pobieranie Google informacji o nas i analizowanie ich. Tego, na jakie strony wchodzimy, jakie artykuły czytamy, co nas interesuje, czego szukaliśmy.
Jak wskazałem na początku, nawet jeżeli my nie korzystamy z usług dużych korporacji, to strony na które wchodzimy a i owszem! Można jednak ograniczyć liczbę informacji o nas wysyłanych w czasie wchodzenia na nie. Wystarczy zainstalować w przeglądarce specjalne rozszerzenie, blokujące uruchamianie skryptów JavaScript Google Analytics (ga.js, analytics.js i dc.js), które udostępniają Google informacje o naszej aktywności na witrynie. Poniżej linki do rozszerzeń dla najpopularniejszych przeglądarek.
- Firefox: https://addons.mozilla.org/en-GB/firefox/addon/google-analytics-blocker/
- Chrome/Edge: https://chrome.google.com/webstore/detail/google-analytics-opt-out/fllaojicojecljbmefodhfapmkghcbnh?hl=en
12. Nie używaj przeglądarek na silnikach dużych korporacji
Przypisanie naszej osoby do tego, co robimy w Internecie, czego szukamy, gdzie wchodzimy, może nastąpić na podstawie naszych profili – np. konta Google, ale nie tylko. Innym sposobem jest identyfikacja na podstawie ID nadawanego nam przez przeglądarkę, jak ma to miejsce np. w przypadku Google Chrome i innych na silniku Chromium (także nowych wersji Opery czy Edge). Przeglądarka ta nie tylko wysyła o nas informacje do firmy Google, ale również podpisuje je specjalnym, indywidualnym identyfikatorem nadanym nam podczas jej instalacji. Istnieje kilkadziesiąt kategorii informacji, które są o nas wysyłane tą drogą. Identyfikator można oczywiście usunąć – dla przykładu programem UnChrome, acz dla mnie sam fakt zaistnienia tej sytuacji już skreśla tego typu przeglądarki. Swego czasu nawet polski MSZ zabronił swoim pracownikom korzystania z Chrome, z przyczyn bezpieczeństwa – niestety wybór na który padło, niewiele się różnił. Oczywiście nie jest to jedyna przeglądarka, która śledzi nasze poczynania. Dlatego osobiście polecam przeglądarki, które nie są związane z dużymi korporacjami oraz nie działają na ich silnikach. Dla mnie najlepszym od lat rozwiązaniem jest Mozilla Firefox – przynajmniej pod kątem danych wysyłanych o użytkowniku, czy dostępnych dla niej rozszerzeń.
13. Przeciwdziałanie inwigilacji Microsoft Windows 10 i 11
Zabezpieczając swoje konta, warto także ograniczyć informacje, jakie wysyła sam system operacyjny, a w przypadku Windows 10 i 11 jest to po prostu ogrom danych. Niestety nie wyłączymy wszystkiego, ale warto zablokować to, na co się da. W tym celu z menu start wybieramy „Ustawienia”, następnie „Prywatność” i przechodząc przez wszystkie zakładki, jak ogólne, lokalizacja, kamera, wyłączamy wszystkie zbędne dostępy i informacje o nas wysyłane.
14. Czyszczenie historii wyszukiwania Microsoft Bing oraz Bing Chat
Od czasów wzrostu popularności ChatGPT zwiększyła się także popularność wyszukiwarki Microsoft Bing wyposażonej w moduł Bing Chat, oparty o technologię ChatGPT. Jak wszyscy gracze na rynku, tak też Microsoft bacznie przygląda się naszym poszukiwaniom. Dotyczy to zarówno zwykłej wyszukiwarki, jak i czatu. By pozbyć się całej historii wyszukiwania, musimy wejść na stronę https://ssl.bing.com/profile/history, a następnie użyć przycisku „Wyczyść wszystko” – znajdującego się po prawej stronie. Spowoduje to pozbycie się całej historii wyszukiwarki oraz historii wszystkich rozmów z czatem.
15. Facebook Lite zamiast Messengera i innych rozbudowanych aplikacji
Osobiście proponowałbym rezygnację z tego typu programów, jeżeli jednak już musimy, to zastanówmy się, czy rzeczywiście są nam potrzebne tak rozbudowane ich wersje, śledzące nas na każdym kroku – nawet, gdy je wyłączymy? Może lepiej skorzystać z lżejszych wersji, które po pierwsze nie posiadają tyle zbędnych śmieci, mniej nas śledzą w porównaniu do ich bardziej rozbudowanych zamienników, a co najważniejsze, mniej obciążają nasz telefon. U mnie samo usunięcie Messengera i zmiana na Facebook Lite spowodowała, że zamiast ładować telefon dwa razy dziennie, ładuję go po prostu raz na cztery lub sześć dni, a i samo śledzenie jest mniejsze. Pamiętajmy jednak, by nawet dla wersji Lite odpowiednio ograniczyć dostępy. Dotyczy to oczywiście nie tylko aplikacji Facebooka, ale i wszystkich innych. Po co instalować ogromne kombajny, które nie są nam do niczego potrzebne, a tylko zaśmiecają telefon. Zawsze można zainstalować coś mniejszego, co również spełnia nasze wymagania i mniej chce wiedzieć o naszym życiu.
Po wykonaniu tych kilkunastu kroków, może nie staniemy się najbezpieczniejszymi ludźmi na świecie, ale przynajmniej zaczniemy panować nad częścią naszych danych, które wędrują po Internecie. Co najistotniejsze, staniemy się nieco bardziej świadomymi tego, co udostępniamy innym!
Autor: Daniel 'zoNE’ Gabryś